Spadł wreszcie długo wyczekiwany śnieg. Za zgodą rodziców godzinę wychowawczą spędziliśmy na tradycyjnych zabawach zimowych. Toczyliśmy wielkie kule, z których powstały dwa mury obronne. To były miejsca, bastiony, gdzie mogliśmy się ukryć przed lecącymi z naprzeciwka śniegowymi kulami. Niestety, gdy „przeciwnik” zdobył fortecę już nic nas nie chroniło. Walka chłopacy – dziewczyny była bardzo wyrównana i niezwykle wesoła. Nasi rodzice to mieli fajnie….
Stare zabawy są naprawdę godne polecenia. Warto oderwać się od telewizora i komputera. Chyba zaczęliśmy rozumieć dlaczego rzeczywistość przewyższa świat wirtualnej gry. Polecamy innym.
Licznik odwiedzin: 44